Pierwszy miesiąc nowego roku już za nami, a to oznacza, że nadszedł czas na moje małe podsumowanie miesiąca. Styczeń upłynął mi dość szybko, bo próbowałam każdy dzień spędzić produktywnie, i tak, by nie zwariować w kolejnym lockdownie. Mam nadzieję, że nowy rok zaczął się dla Was pozytywnie i, że radzicie sobie jakoś z tą całą sytuacją, w której tkwimy już od przeszło roku (aż ciężko uwierzyć).